Dziewczyna powoli traciła świadomość. Jedyne co widziała to czerń, która robiła się coraz głębsza i głębsza. Zatracała się coraz bardziej. Po chwili nie czuła już cierpienia, była tylko pustka. Mroczna i przerażająca ale też w pewnym sensie kojąca i odprężająca. Jeszcze nigdy nie czuła się tak wspaniale. Osunęła się na wilgotną ziemię.
Odzyskując resztki świadomości otworzyła na chwilę oczy i uśmiechnęła się prawie niezauważalnie. Nareszcie była wolna. Nie musiała się już o nic martwić. W tamtym momencie była tylko ona. Nie liczyło się już nic ani nikt. Nie obawiała się nadchodzącego jutra. Była tylko słodka nieświadomość.
***
Nareszcie napisałam prolog. Nie jest długi ale myślę, że tyle z pewnością wystarczy. Nie chciałam Wam wyjaśniać w nim zbyt wiele :). Więcej dowiecie się dopiero w pierwszym rozdziale. Myślę, że napiszę go za ok. tydzień lub dwa. Czekajcie cierpliwie. Do zobaczenia!
Hey, dzięki za komentarz w spamowniku. Chętnie będę zaglądać na twojego bloga. Prolog nie mówi zbyt wiele, ale na swój sposób jest tajemniczy i ciekawy. Nic, tylko czekać do 1 rozdziału. : 3
OdpowiedzUsuńZostawiłaś spam na moim blogu, ale spodobał mi się i wpadłam ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż... śmierć. Nie powiem, ciekawią mnie takie opowiadania, lecz nie wszystkie są dobrze napisane. Zobaczymy, czy ten będzie dobrze ;)
No cóż... Czekam na rozdział :3
Pozdrawiam,
Ross
Jak poprzednicy powiem, że prolog nie mówi zbyt wiele. Nie jestem fanem kilometrowych wstępów, niemniej nie postarałaś się na tej płaszczyźnie :P Wydaje mi się, że jeśli już wybrałaś formę "opowiadania", wypadałoby to jakoś rozwinąć. Nie mówię, że to błąd, absolutnie, ale tak jakoś... :D
OdpowiedzUsuńInformuj mnie proszę na: W sumie mógłbym zapisać się jako obserwator, ale po co, skoro nie korzystam z panelu "polubionych blogów".
Zazwyczaj nie odpowiadam na spam, bo uważam, że po to jesteśmy tu aby się czytać nawzajem, a nie tylko być czytanym, ale dawać opinie i je dostawać nie itd ;)
OdpowiedzUsuńNo, ale mam taką zakładkę na blogu, która do tego służy, a Ty z niej skorzystałaś, a na dodatek mnie zaintrygowałaś, więc... zaraz wyjdę na hipokrytkę, a tego bym nie zniosła ;)
No, jak wspomniałam, jestem zainteresowana, prolog właściwie tylko to pogłębił. Poczekam na I rozdział, żeby się przekonać, jak to się rozwinie ;)
Robi się ciekawie, chętnie przeczytam pierwszy rozdział i dziękuję za dodanie mnie do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńNie będę się długo rozpisywać, bo niestety prologów komentować nie umiem. Są po prostu zbyt krótkie i za mało jest w nich informacji o bohaterach i całkowitej akcji, prawda? ^^ Tak więc, po prostu przejdę do rzeczy.
OdpowiedzUsuńOgólnie to twój nick: Florence skojarzyło mi się z zespołem Florence + Machine. Ale to taka dygresja ^^
Prolog u Ciebie bardzo krótki, jednak według mnie dość intrygujący. W sumie ciekawie się zaczyna, więc mam nadzieję, iż takie też będzie całe opowiadanie, o co się chyba za bardzo nie martwię. Bo tutaj zaprezentowałaś coś bardzo miłego dla oczu! Więc, nie przedłużając, dziękuję za SPAM, bo chyba było warto wpaść. A zazwyczaj, przyznam szczerze, nie odwiedzam blogów z tejże zakładki :)
Pozdrawiam
[droga-do-przeznaczenia]
Powiem Ci, że ciekawie zaczynasz. :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie prolog jest dość krótki, więc nie będę się za dużo wypowiadać i czekam na coś dłuższego. :)
Pozdrawiam i również dodaję do obserwowanych. Będę czytać i komentować w miarę możliwości. :)
Krótko, zwięźle i na temat. No dobra, może nie do końca, bo sporo przemilczałaś. Prologu jako tako nie da się ocenić. Można tylko sprawdzić na ile zainteresuje cię tematyka i jaki styl ma autor tekstu. Prolog rzeczywiście mnie zainteresował, ale nie wiem do jakiego stopnia, toteż sprawdzę to podczas czytania pierwszego rozdziału. A cd. twojego stylu - bardzo ładnie. Tekst krótki, ale dopracowany, widać, że patrzysz, co piszesz.
OdpowiedzUsuńProszę o informowanie i pozdrawiam,
Mia.
P.S. Zapraszam do siebie, może Vieuvateur ci się spodoba? :)
Wpadłam, ponieważ zostawiłaś mi komentarz w spamie. Będę szczera. Prolog rzeczywiście jest bardzo krótki. W związku z tym niewiele mogę o nim powiedzieć i trudno mi ocenić Twój styl. Trochę szkoda, że nie uzupełniłaś podstrony "bohaterowie" i nie utworzyłaś takowej o opowiadaniu - one dałyby mi już jakiś obraz tego, o czym zamierzasz pisać. A tak, sam prolog niewiele mi mówi. Cóż, pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że to zwykła obyczajówka, a nie kolejny HP, czy fantastyka.
OdpowiedzUsuńWyjdzie w praniu.
Pozdrawiam,
Ulotna.
Dziękuję za opinię.
UsuńBez obaw, nie będzie to fantastyka.
Tak, tak, nie pochwalę się niczym nowym, ale prolog... Był krótki. Skoro nikt wcześniej Ci tego nie napisał, to stwierdziłam, że ja powinnam xd A teraz tak na serio. Prolog powinien być krótki, ale nie jestem pewna, czy AŻ tak krótki. Jedyną rzeczą, jaka mnie praktycznie zainteresowała, to ból, który sprawiał jej przyjemność, a nie ranił. Nawet jak na mój mózg to nielogiczne i nierzeczywiste, co mnie zaciekawiło. Pozostaje mi czekać na rozdział pierwszy.
OdpowiedzUsuńTylko, nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale robisz mnóstwo błędów interpunkcyjnych. Brakujące przecinki wydają się być Twoją zmorą. Popracuj nad tym.
To nie zmienia faktu, że mi się podobało. Zobaczymy, co będzie dalej.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
[trzymaj-mnie.blogspot.com]
Wiem, że przecinki to moja zmora. Nigdy nie wiem czy są w odpowiednim miejscu, albo czy nie postawiłam ich za mało. No cóż, dopiero się uczę. Miejmy nadzieję, że z czasem będzie lepiej.
UsuńCo do prologu, wiem, że był dosyć krótki, ale gdybym napisała dłuższy to pewnie każdy by już wiedział o co chodzi, a tego nie chciałam.
Ogólnie nie lubię spamu, ale właśnie po to powstała zakładka na moim blogu, także nie mam pretensji o reklamę. Opis mnie nieco zaintrygował, więc weszłam. Przyznaję, liczyłam na coś więcej niż prolog na ćwierć strony Worda. Sądziłam, że jest tu już coś do poczytania. W tym przypadku się niestety zawiodłam.
OdpowiedzUsuńDalej. O ile na innych blogach tylko wspominam o błędach (zazwyczaj są już dłużej pisane a ich autorzy są świadomi sytuacji), tak tutaj muszę trochę pokrzyczeć. Przede wszystkim znaki interpunkcyjne. Brakuje wielu przecinków (mam paczkę na składzie, sprzedam tanio ;)). Niektóre zdania wydają się być dziwnie zapisane... ale widzę z komentarza wyżej, że jesteś tego świadoma. Ucz się, poczytaj w sieci na ten temat - mnie to pomogło. ;)
Przejdę teraz do treści, choć wiele pisania tu nie będę miała. Mimo długości prologu zostałam mile zaskoczona i zaintrygowana. Dziewczyna wzięła truciznę, a powstały ból sprawiał jej... przyjemność? Nigdy tego nie zrozumiem - dla mnie nawet samobójstwo byłoby bolesne... nieważne, z jakiego powodu bym je popełniała. Pozostaje mi się zastanawiać, dlaczego dziewczyna postanowiła targnąć się na swoje życie. Czekam na kontynuację i powiadamiaj mnie na blogu.
Pozdrawiam.
[przez-lzy.blogspot.com]
Ja bym powiedziała, że to nie tyle prolog, co tekst z tyłu okładki. I jako taki spełnia swoje zadanie - wciąga i budzi ciekawość.
OdpowiedzUsuńJa lubię, jak ktoś się reklamuje. Bo jestem zbyt leniwa, żeby sobie szukać blogów i tylko to mnie motywuje do wchodzenia na cudze;) Twoje opowiadanie ma szansę być jedynym w pełni obyczajowym blogiem, jaki czytam;)
Tak więc pozdrawiam i zapraszam do siebie:
malcadicta-fantasy.blogspot.com
Bardzo krótkie, nic się z tego nie dowiadujemy, ale to chyba tym bardziej zachęca do przeczytania. Jestem ciekawa jak to się rozwinie. Pozdrawiam i zapraszam też do siebie:)
OdpowiedzUsuńhttp://wieczysta-przysiega.blogspot.com/
Tak zdecydowanie podłączam się pod wcześniejsze opinie. Prolog jest krótki, ale jednoczśnie daje do myślenia, a to lubię.
OdpowiedzUsuńKróciutki - to fakt. Niemniej jednak, zaciekawiasz i pobudzasz wyobraźnię. Gdzieś w poprzednich komentarzach wyczytałam, że to nie będzie fantastyka. A szkoda...
OdpowiedzUsuńWooow! Podziwiam!! Masz talent do wzbudzania zaciekawienia ;) Tego bloga nie porzucaj !!! ;D
OdpowiedzUsuń